Kochani,
listopad zanurza nas głęboko w energii zmiany. Idzie Nowe. Czujesz to?
Energie są inne, niż w październiku. Chociaż Słońce w Skorpionie skłania nas do zanurzenia w naszej głębi, jeśli oczyściłaś_eś stare, niesłużące Ci przekonania i programy w Pierścieniu Ognia kończącym październikowy korytarz zaćmień, możesz zanurkować w głąb swojej istoty, by odnaleźć Prawdę. Dzięki niej możesz odzyskać swoją mądrość i moc, by zamknąć stary rozdział w swoim życiu, z którego już wyrosłaś_eś. Prawda o tym, kim jesteś wyzwala transformację, pozwalającą Ci ucieleśnić bardziej przebudzony stan istnienia. W tym miesiącu odzyskujesz jedność w swoim wnętrzu, by następnie przenieść poczucie zjednoczenia na plan fizyczny w swoim życiu. Budzisz się do swojej wielowymiarowej istoty. Rozwijając połączenie ze swoją duszą, znajdujesz rozpoznanie, która droga jest zgodna z Twoim Boskim Ja. Pod koniec miesiąca bardziej aktywny Mars w koniunkcji ze Słońcem doda Ci energii, by nią podążyć.
W październiku doświadczyłam bardzo intensywnego i mocnego oczyszczania, objawiającego się w materii: w sferze finansów i w ciele. Ból całego ciała, osłabienie i brak energii, pomimo codziennej praktyki jogi odczytuję jako sygnał transformacji DNA, uwalniającego traumy i karmiczne obciążenia rodzinne i rodowe. One są zapisane w DNA, podobnie jak przeszłe inkarnacje. Odsłonił się obszar cienia, moich ciemnych niechcianych aspektów, przywołując poczucie winy. Wydobyła się na powierzchnię nieuzdrowiona rana odrzucenia. Otwierałam serce, pozwalając Boskiej miłości płynąć przez nie i obmywać rany. Obejmowałam z czułością zranione części siebie. Wybaczałam sobie, odpuszczając poczucie winy i transformując je w poczucie odpowiedzialności. Kolejne warstwy ego kruszyły się i odpadały. Czasami ból i osłabienie były tak silne i dotkliwe, że wydawało mi się, że umieram. To stare umierało we mnie. Całe moje ciało kalibrowało się, dostrajając się do nowych częstotliwości.
Ten proces domykał się w pierwszych dniach listopada. Od 3 listopada czuję się lepiej. Moja świadomość się poszerzyła. Poczułam znowu, że jestem częścią większej całości, jestem połączona z innymi istotami. Poczułam moją Boską esencję i doświadczyłam tego, że ona jest w każdym z nas, we wszystkich. Jest Jedna. Po raz enty zadałam sobie pytanie, kim jestem? I widziałam wyraźnie, że mam wybór: mogę pozostać przy swojej małej tożsamości ludzkiego ja, lub utożsamić się z moim Boskim Ja, z Boskością, która wszystko przenika. Wybrałam Boskość i poczułam momentalnie zmianę perspektywy, poszerzyłam się. Zniknęły myśli, umysł stał się pusty i czysty. Energia się podniosła. Poczułam siebie jako Boskość w każdym…
Moje serce otworzyło się jeszcze bardziej, zalała mnie fala miłości, a w oczach pojawiły się łzy wzruszenia…
1 listopada zapaliłam świecę i pokłoniłam się przed losem Przodków. Posłałam im miłość i światło. Podziękowałam im za życie i oddałam ciężary, których już nie muszę nieść, prosząc o błogosławieństwo, bym mogła żyć lżej niż oni, w miłości, radości, dostatku i spełnieniu.
Nadal nie wiem, jak będzie wyglądało moje życie. Co będę robić, skąd wezmę pieniądze, jak sobie poradzę… Nie myślę już o tym, czy przetrwam. Wybieram wyjście z trybu przetrwania. Wybieram miłość, radość i spełnienie. Ufam Boskości, ufam życiu. Wierzę, że o mnie zadba.
Przed nami mistrzowski Portal Manifestacji 11:11. To szczególna data, gdy spotykają się dwie jedenastki – mistrzowskie liczby symbolizujące połączenie tego co niebiańskie, nieskończone z tym, co ziemskie, skończone. To moment, w którym otwierają się kosmiczne Bramy i możliwości manifestacji tutaj, na Ziemi tego, co przychodzi do nas w wizjach, poprzez intuicję, a pragnienia Duszy, zostają wzmocnione. Wszystko to aktywuje nasze wewnętrzne Mistrzostwo i Moc Manifestacji.
To Portal wprowadzający Cię w rzeczywistość Nowej Ziemi, gdzie stajesz się tym, kim jesteś: Boską istotą, obdarzoną intuicją i pełnym spektrum kreacji. Obejmujesz polaryzacje, łączysz je i wychodzisz poza dualność. Energia tego portalu wspiera proces przebudzenia i oświecenia. Jest to idealny moment, by zostawić za sobą dotychczasowe przekonania i wizje siebie, swoje historie i pozorne tożsamości. To wymaga zaufania do siebie i odwagi, by słuchać głosu swojej duszy. Wymaga stanięcia w swojej Prawdzie i objęcia swojej Mocy. Wymaga odkrycia w sobie Mistrza i poddania się jego prowadzeniu. Wymaga odpuszczenia kontroli i stania się artystą, tworzącym swoje życie jak dzieło sztuki i modyfikującym je w trakcie pracy.
Z miłością,
MUni Lion Rosalia